Piszę, piszę, piszę. Jedno skojarzenie, drugie, trzecie.... Szkielet jest, najwyżej pod wieczór dopiszę szczegóły. Ale jest mały niedosyt, zerkam do dziewczyn, może zapomniałam o czymś oczywistym, np. "c jak czas".
Ł. Ł? Ł?! Jakie "ły" kurcze blade pieczone, jak ja nad "my" siedzę!! No, byłaby wtopa.
Zatem dzisiaj literka Ł jak:
Łowca okazji
Czyli ja :D
Jestem zapisana na newsletter z każdej pasmanterii internetowej, w której kupuję (w zagranicznych też). Podobnie z projektantami wzorów. Wydawcami czasopism. Jeśli projektanci/firmy/pasmanterie mają fanpage'a - jestem ich fanem. Jeśli mają bloga - mam go w zakładkach.
Dzięki temu w miarę szybko dowiaduję się o promocjach. Wyprzedażach. Konkursach. Darmowych wzorach. Dzięki temu upolowałam wymarzonego dimka z ponad 30% obniżką, a wiecie, ile kosztują duże zestawy:
Spitfire'a też na promocji kupiłam, jakbym miała zapłacić 100% w funtach to chyba bym musiała wziąć w banku pożyczkę...
Albo korzystam z faktu, że jestem obecna w tym czy innym miejscu - jakiś czas temu Michele z HEAD zrobiła fanom prezent i udostępniła całkiem ładny wzór za darmo. Ale tylko dla członków oficjalnej grupy fanowskiej :) Durene Jones na swoim fanpage'u ma praktycznie co tydzień nowy, legalny, darmowy wzorek.
W konkursach czasem biorę udział, wygrałam już 2 zestawy do haftu od Coricamo (lol Oo )
Jestem też na fejsie w grupie, gdzie ludzie pozbywają się gazetek, mulin i wszystkiego do haftu - dzięki temu upolowałam kilka książek oraz zestawów za bezcen.
Tropię zwierzynę po najniższej cenie. Poluję na to, co mi się podoba. Jestem łowcą. Yeah.
Ładny haft
Czyli co zrobić, żeby wyszywanka nie wyglądała jak pomaziana szmata nadżarta przez mole.
Dwie rzeczy - wzór i technika.
Możecie być mistrzami krzyżyków, ale jeśli wzór jest plamiastą pikselozą niewiele wam ta technika pomoże. Będzie to dalej plamiasta pikseloza, tyle, że ładnie wyszyta.
A teraz słów kilka o sprawach technicznych:
- materiały i akcesoria: jakość, liczy się jakość. Równe krzyżyki wyjdą przede wszystkim na równej tkaninie do krzyżyków, gdzie krzyżyk z założenia ma być kwadratowy. Nici muszą być dobrej jakości, które nie zafarbują przy praniu (niestety tutaj czasem nie sposób przewidzieć nawet przy markowych), ani nie wypłowieją po roku (tutaj te markowe jednak są lepsze ;)). Materiał powinien być dobrze naciągnięty, ale czy zrobicie to na tamborku/ramce/krośnie, czy w ręce (jeśli umiecie) - to nie ma większego znaczenia. Igły dobrze dobrane rozmiarem, nie za duże, ostre nożyczki i dobre światło do wyszywania.
Jeżeli nie czujecie się na siłach nie wyszywajcie w rękach, bo X tak robi, więc ja też! Lepiej kupić dobry tamborek.
- technika wyszywania. Temat rzeka. Trochę pisałam o tym przy literce k. Ale z podstawowych rzeczy:
a) wszystkie krzyżyki są w tę samą stronę (czyli jeśli najpierw robimy ////,to potem góra ma iść \\\\ we wszystkich),
b) krzyżyki staramy się naciągać jednakowo, pilnujemy też, żeby nie było to za mocno, wtedy krzyżyk robi się bezkształtny,
c) nie robimy supełków przy zaczynaniu i kończeniu nici! Chyba, że chodzi o węzeł roboczy, który później się odcina lub o francuskie supełki, które służą ku ozdobie ;) Zaczynamy na wszelkie inne płaskie sposoby.
d) jeżeli mamy pojedyncze krzyżyki rozsiane po tkaninie (np. niby płatki śniegu), to zwracamy uwagę jaki jest kolor i jakie są odległości między nimi - bo np. ciemna nitka może się przebić przez białą kanwę, szczególnie, jeśli będzie na dłuższych odcinkach od krzyżyka do krzyżyka.
- jeśli koniecznie musicie pokratkować kanwę 10 x 10 - nie używajcie zwykłych ołówków i pisaków. Są specjalne, znikające lub spierające się pisaki do tkanin, możecie te dziesiątki wyszyć nitką.
- przechowujcie prace w trakcie z dala od ciekawskich małych rączek oraz zwierzęcych nosów, pysków i pazurów ;) Najlepiej w jakimś pudełku/kuferku/worku/czymkolwiek, co dodatkowo zabezpieczy pracę przed zakurzeniem się.
- po wyszyciu pracę należy wyprać i wyprasować. Wiem, że są ludzie, którzy wrzucą wyszywankę do pralki i puszczą na 40 stopni i 600 obrotów (wszak to bawełna), ale jednak sugeruję delikatne pranie w rękach i suszenie albo na płask albo zawieszone na sznurze (najlepiej bez spinaczy). Prasowanie też ostrożne, przez ręcznik i po lewej stronie.
- oprawa też jest ważna. Nie czujecie się pewnie - lepiej odłożyć oprawę w czasie (a przy okazji pieniądze na nią) i dać do oprawy specjalistom, niż samemu krzywo ją zrobić. Oprawiłam samodzielnie tylko petitkowe dimki, bo mają rozmiar ciut większy od zdjęcia. Wszystkie duże prace zostały oprawione przez profesjonalistów w punktach oprawiania. Tudzież czekają, jak kolibry ;)
- uczcie się i eksperymentujcie. Czytajcie gazety, książki, blogi polskie i zagraniczne, strony, serwisy, oglądajcie filmiki na youtube. Dowiecie się różnych nowych rzeczy, czasami całkiem nowych, czasami nie do końca, ale np. dla odmiany ty razem lepiej wytłumaczonych niż na stronie x. Próbujcie nowych nici, nowych wzorów, ściegów i tkanin. Nigdy nie wiadomo, co się najbardziej wam spodoba :)
I ostatnia uwaga, na podstawie doświadczeń życiowych - jeżeli dajecie komuś coś wyszytego - upewnijcie się, czy ta osoba w ogóle doceni taki gest. Nie ma nic gorszego, niż poświęcić naprawdę dużo czasu oraz nieco pieniędzy (materiały, wzór, oprawa) tylko po to, żeby praca wylądowała na dnie szafy. To, że ktoś uprzejmie skomplementuje wasze hobby ("ładne te rzeczy"), nie oznacza, że chciałby mieć coś takiego w swoim domu.
Ł. Ł? Ł?! Jakie "ły" kurcze blade pieczone, jak ja nad "my" siedzę!! No, byłaby wtopa.
Zatem dzisiaj literka Ł jak:
Łowca okazji
Czyli ja :D
Jestem zapisana na newsletter z każdej pasmanterii internetowej, w której kupuję (w zagranicznych też). Podobnie z projektantami wzorów. Wydawcami czasopism. Jeśli projektanci/firmy/pasmanterie mają fanpage'a - jestem ich fanem. Jeśli mają bloga - mam go w zakładkach.
Dzięki temu w miarę szybko dowiaduję się o promocjach. Wyprzedażach. Konkursach. Darmowych wzorach. Dzięki temu upolowałam wymarzonego dimka z ponad 30% obniżką, a wiecie, ile kosztują duże zestawy:
Spitfire'a też na promocji kupiłam, jakbym miała zapłacić 100% w funtach to chyba bym musiała wziąć w banku pożyczkę...
Albo korzystam z faktu, że jestem obecna w tym czy innym miejscu - jakiś czas temu Michele z HEAD zrobiła fanom prezent i udostępniła całkiem ładny wzór za darmo. Ale tylko dla członków oficjalnej grupy fanowskiej :) Durene Jones na swoim fanpage'u ma praktycznie co tydzień nowy, legalny, darmowy wzorek.
W konkursach czasem biorę udział, wygrałam już 2 zestawy do haftu od Coricamo (lol Oo )
Jestem też na fejsie w grupie, gdzie ludzie pozbywają się gazetek, mulin i wszystkiego do haftu - dzięki temu upolowałam kilka książek oraz zestawów za bezcen.
Tropię zwierzynę po najniższej cenie. Poluję na to, co mi się podoba. Jestem łowcą. Yeah.
Ładny haft
Czyli co zrobić, żeby wyszywanka nie wyglądała jak pomaziana szmata nadżarta przez mole.
Dwie rzeczy - wzór i technika.
Możecie być mistrzami krzyżyków, ale jeśli wzór jest plamiastą pikselozą niewiele wam ta technika pomoże. Będzie to dalej plamiasta pikseloza, tyle, że ładnie wyszyta.
A teraz słów kilka o sprawach technicznych:
- materiały i akcesoria: jakość, liczy się jakość. Równe krzyżyki wyjdą przede wszystkim na równej tkaninie do krzyżyków, gdzie krzyżyk z założenia ma być kwadratowy. Nici muszą być dobrej jakości, które nie zafarbują przy praniu (niestety tutaj czasem nie sposób przewidzieć nawet przy markowych), ani nie wypłowieją po roku (tutaj te markowe jednak są lepsze ;)). Materiał powinien być dobrze naciągnięty, ale czy zrobicie to na tamborku/ramce/krośnie, czy w ręce (jeśli umiecie) - to nie ma większego znaczenia. Igły dobrze dobrane rozmiarem, nie za duże, ostre nożyczki i dobre światło do wyszywania.
Jeżeli nie czujecie się na siłach nie wyszywajcie w rękach, bo X tak robi, więc ja też! Lepiej kupić dobry tamborek.
- technika wyszywania. Temat rzeka. Trochę pisałam o tym przy literce k. Ale z podstawowych rzeczy:
a) wszystkie krzyżyki są w tę samą stronę (czyli jeśli najpierw robimy ////,to potem góra ma iść \\\\ we wszystkich),
b) krzyżyki staramy się naciągać jednakowo, pilnujemy też, żeby nie było to za mocno, wtedy krzyżyk robi się bezkształtny,
c) nie robimy supełków przy zaczynaniu i kończeniu nici! Chyba, że chodzi o węzeł roboczy, który później się odcina lub o francuskie supełki, które służą ku ozdobie ;) Zaczynamy na wszelkie inne płaskie sposoby.
d) jeżeli mamy pojedyncze krzyżyki rozsiane po tkaninie (np. niby płatki śniegu), to zwracamy uwagę jaki jest kolor i jakie są odległości między nimi - bo np. ciemna nitka może się przebić przez białą kanwę, szczególnie, jeśli będzie na dłuższych odcinkach od krzyżyka do krzyżyka.
- jeśli koniecznie musicie pokratkować kanwę 10 x 10 - nie używajcie zwykłych ołówków i pisaków. Są specjalne, znikające lub spierające się pisaki do tkanin, możecie te dziesiątki wyszyć nitką.
- przechowujcie prace w trakcie z dala od ciekawskich małych rączek oraz zwierzęcych nosów, pysków i pazurów ;) Najlepiej w jakimś pudełku/kuferku/worku/czymkolwiek, co dodatkowo zabezpieczy pracę przed zakurzeniem się.
- po wyszyciu pracę należy wyprać i wyprasować. Wiem, że są ludzie, którzy wrzucą wyszywankę do pralki i puszczą na 40 stopni i 600 obrotów (wszak to bawełna), ale jednak sugeruję delikatne pranie w rękach i suszenie albo na płask albo zawieszone na sznurze (najlepiej bez spinaczy). Prasowanie też ostrożne, przez ręcznik i po lewej stronie.
- oprawa też jest ważna. Nie czujecie się pewnie - lepiej odłożyć oprawę w czasie (a przy okazji pieniądze na nią) i dać do oprawy specjalistom, niż samemu krzywo ją zrobić. Oprawiłam samodzielnie tylko petitkowe dimki, bo mają rozmiar ciut większy od zdjęcia. Wszystkie duże prace zostały oprawione przez profesjonalistów w punktach oprawiania. Tudzież czekają, jak kolibry ;)
- uczcie się i eksperymentujcie. Czytajcie gazety, książki, blogi polskie i zagraniczne, strony, serwisy, oglądajcie filmiki na youtube. Dowiecie się różnych nowych rzeczy, czasami całkiem nowych, czasami nie do końca, ale np. dla odmiany ty razem lepiej wytłumaczonych niż na stronie x. Próbujcie nowych nici, nowych wzorów, ściegów i tkanin. Nigdy nie wiadomo, co się najbardziej wam spodoba :)
I ostatnia uwaga, na podstawie doświadczeń życiowych - jeżeli dajecie komuś coś wyszytego - upewnijcie się, czy ta osoba w ogóle doceni taki gest. Nie ma nic gorszego, niż poświęcić naprawdę dużo czasu oraz nieco pieniędzy (materiały, wzór, oprawa) tylko po to, żeby praca wylądowała na dnie szafy. To, że ktoś uprzejmie skomplementuje wasze hobby ("ładne te rzeczy"), nie oznacza, że chciałby mieć coś takiego w swoim domu.