Prułam, prułam, ale trochę udało mi się nadrobić.
Chwilowo posucha ze wszystkim, próbujemy się ogarnąć ze szkołą, bo to dla nas wszystkich zmiana trybu dnia (córa nie chodzi na świetlicę, więc musimy inaczej sobie wszystko organizować).
Ale póki co - koliberek, z coraz ładniej wyglądającym kwiatkiem: