Ostatnio przeżywam wielkie zafascynowanie moim smokiem HEADowym, jak tylko mogę to dziubię chociaż kilka krzyżyków. Uwielbiam tego smoka.
Po moich doświadczeniach z "Kołysanką" zdecydowałam się zrezygnować z Lugany 25" - jakoś średnio mi się wyszywa, no i 1 nitka to ciut za mało, a 2 to ciut za dużo. Po wyszyciu samolotu dla ojca zakochałam się w Lindzie 27" i to na niej wyszywam.
Nie mam warunków na krosno, zresztą mam niezbyt dobre doświadczenia z krosnem przy "Kolibrach" (rozeschło się i przestało trzymać kanwę naprężoną), chciałam robić Smoka na q-snapach. Wzięłam duże i.. no cóż... płótno drobne, krzyżyki malutkie, ta ramka wielka, nie da się trzymać wygodnie.... parkowanie? nie, mowy nie ma, to jakieś dziwne, nie dam rady, a kolorami źle się wyszywa, bo trzeba babrać się z konfetti... i tak smok po 200 krzyżykach poszedł w odstawkę.
Jako że jest rok ufoków, dodatkowo chyba wychodzę z dołka, to stwierdziłam, że pora zmierzyć się ze smokiem, parkowaniem i dostępnymi rozwiązaniami.
Krosno nie wchodzi w grę.
Ramka za duża. Hm. A może tak... podejść z innej strony? I założyłam na malutką ramkę, q-snap 15 cm. I wiecie co? DZIAŁA!! Nadmiar zawinięty i spięty spinkami do włosów typu "żabka", a sama przestrzeń robocza nieduża i nade wszystko WYGODNA. Mogę trzymać w dłoni, mogę opierać o biurko i doskonale się wyszywa.
Pierwsze próby parkowania wypadły pomyślnie, pewnie dlatego, że nie było od razu konfetti, tylko tak trochę przekładania..
Chciałabym też bardzo serdecznie podziękować Joasi z bloga "Kalio haftuje" za świetne tutoriale o parkowaniu, oraz Karolinie z "Wyszywanka" za pokazanie jej doświadczeń z parkowaniem, oraz, że do parkowania można podejść na luzie.
A poza tym to ja nie robię kwadratami 10x10, tylko kolorami do momentów "trudnych", czyli takich, gdzie już nitki zaczynają się plątać. Szczególnie, jeśli ma się 2 sąsiadujące odcienie, np. coś takiego:
Tutaj brakuje jeszcze znaczka "/" - mulina nr 718. Wierzcie mi, ton różnicy do 917 :/
Jak widać na schemacie, zaczyna się robić nieco problematycznie... niby tu jeden krzyżyk w lewo, tu jeden w prawo, ale łatanie takich dziur nie jest łatwe...
Teraz kilka roboczych zasad, które sobie opracowałam do tej pory:
1) ile się da, po kolorze, parkowanie dopiero przy problemach,
2) parkowanie raczej w pionie (ewentualnie po lekkim skosie), chyba, że
3) jeśli występuje gdzieś samotny krzyżyk, lub parkowanie w pionie oznacza, że muszę zrobić nową nitkę dla jednego krzyżyka, to robię parkowanie w poziomie ("przeplatankę")
4) nie robię długich parkowań - staram się zamknąć w maksymalnie 6-7 krzyżykach.
I oczywiście zasada "0" przy parkowaniu - ZAWSZE PARKUJ W TEJ DZIURCE, OD KTÓREJ ZACZYNASZ ROBIENIE KRZYŻYKA. Czyli u mnie lewa dolna.
No to sobie zaczęłam (z góry przepraszam za jakość zdjęć, mam trochę problemów technicznych z uwagi na wielkość i konieczność balansowania między macro a zoomem):
Powyżej są zaczęte choinki, a ten półkrzyżyk niżej to pierwsze od lewej słoneczko z 4 wiersza (na schemacie zaznaczone już w całości na żółto) - jest zaparkowane w tym samym wierszu, ponieważ w tym rzędzie jest "przeplatanka" - słoneczko, choinka, słoneczko, choinka. A nie opłaca mi się zaczynać nowej nitki dla jednego krzyżyka - drugiego słoneczka w tym wierszu.
Tutaj mamy zrobiony pierwszy rządek choinek i nitkę zaparkowaną w 2. rzędzie z zostawieniem miejsca na klejnociki.
Właśnie robię krzyżyk przy klejnociku - ten moment będzie pokazany i wyjaśniony z lepszą fotką trochę dalej - jak widać wychodzę z nitką w dziurce, gdzie jest zaparkowana nitka z choinek. W takiej sytuacji nitkę wcześniej zaparkowaną trzymam naprężoną i odsuniętą w inną stronę (zazwyczaj na górę), tak, żeby nitka, której aktualnie używam (tu: od klejnocików) nie zaczepiła mi pod spodem tej zaparkowanej.
Klejnociki w następnym wierszu "zaczynały", dlatego też od razu je wyszyłam i zaparkowałam zgodnie ze schematem - 2 wiersze niżej.
Dla przypomnienia:
Czyli w tej chwili mamy:
choinki zrobione w 1. rzędzie i zaparkowane w 2.
klejnociki zrobione w 2. i 3. rzędzie oraz zaparkowane w 5.
Lecimy dalej:
Na tym zdjęciu mam zrobione "zero" tudzież owal w pierwszym rzędzie obok choinek. Zaparkowałam w odpowiednim miejscu i zaczęłam robić choinki z 2. wiersza. Tutaj ładnie widać to, o czym pisałam wyżej - przy robieniu krzyżyka przez dziurkę z zaparkowaną nitką, należy zaparkowaną mieć naciągniętą i odsuniętą - wtedy krzyżyki ładnie się ułożą.
Tutaj kończymy 2. rządek krzyżykiem dla zera i parkujemy go w 3.wierszu. Jeśli zastanawiacie się, dlaczego nie robię od razu "/" - to proste. "/" w pierwszych 4 rzędach bez problemu da się od razu wyszyć w całości, jako "plama" koloru.
3. wiersz to proste wyszycie choinek i zer i zaparkowanie ich w odpowiednich miejscach.
A teraz skomplikowany kawałek:
Przeplatanka.
Przy parkowaniu w poziomie ważne jest, żeby trzymać nitkę naprężoną - powiedziałabym, że nawet ważniejsze, niż jak mamy parkowanie w pionie. Tu jest pokazane, jak trzymam nitkę od zaparkowanego słoneczka i robię półkrzyżyk PIERWSZEJ OD LEWEJ CHOINKI, którą następnie ZAPARKUJĘ W POZIOMIE.
4. wiersz - słoneczko (półkrzyżyk), choinka (półkrzyżyk), słoneczko (zaparkowane w poziomie, czyli nitką od półkrzyżyka z tego samego wiersza), choinka (zaparkowana w poziomie, czyli nitką od półkrzyżyka z tego samego wiersza), zero (zaparkowane, mało problematyczne).
A dalej zrobiłam tak:
Ponieważ w 5. rzędzie jako pierwszy symbol jest choinka, muszę tam dotrzeć z nitką. Zatem robię krzyżyk w ZAPARKOWANEJ, OSTATNIEJ CHOINCE i PARKUJĘ nitkę w miejscu do zrobienia pełnego krzyżyka w PIERWSZEJ choince. Trochę skomplikowane (pewnie przekombinowałam ;P ) - generalnie jak robiłam półkrzyżyki, to teraz wracamy z krzyżykami.
Następnie zrobiłam pełny krzyżyk OSTATNIEJ choinki (najbardziej na prawo), wróciłam z nitką do pierwszej, zrobiłam krzyżyk i zaparkowałam niżej.
Wracanie z krzyżykiem było w takiej kolejności:
Pewnie mogłabym od razu machnąć obie choinki, ale jakoś tak mi wyszło ;) Nie twierdzę, że dobrze :D W każdym razie zdecydowanie nie lubię parkowania w poziomie.
Efekt końcowy wygląda tak:
Mamy zrobione pierwsze 4 rzędy, piąty jest prosty - 1x słoneczko i zaparkowanie w 6. rzędzie, klejnociki, które się kończą, 1x choinka i zaparkowanie w 6., podobnie z zerem.
Tyle udało mi się wywalczyć przez luty:
To jest zasłona, dlatego łatwo się robi (póki co) - z lewej strony doszłam do połowy kartki, z prawej u góry na całą szerokość kartki.
Czy już mówiłam, że mam małą ramkę? ;) Oto ile zajmuje szerokość 1 strony wzoru HEAD na płótnie 27":
Taak, aż 7,5 cm Oo
Życzcie mi powodzenia, bo mam jeszcze kilka HEADów w zapasie, poza tym wypadało by jednak zrobić jakiegoś innego ufoka czy dwa.. I mieć więcej czasu na smoka :P
Po moich doświadczeniach z "Kołysanką" zdecydowałam się zrezygnować z Lugany 25" - jakoś średnio mi się wyszywa, no i 1 nitka to ciut za mało, a 2 to ciut za dużo. Po wyszyciu samolotu dla ojca zakochałam się w Lindzie 27" i to na niej wyszywam.
Nie mam warunków na krosno, zresztą mam niezbyt dobre doświadczenia z krosnem przy "Kolibrach" (rozeschło się i przestało trzymać kanwę naprężoną), chciałam robić Smoka na q-snapach. Wzięłam duże i.. no cóż... płótno drobne, krzyżyki malutkie, ta ramka wielka, nie da się trzymać wygodnie.... parkowanie? nie, mowy nie ma, to jakieś dziwne, nie dam rady, a kolorami źle się wyszywa, bo trzeba babrać się z konfetti... i tak smok po 200 krzyżykach poszedł w odstawkę.
Jako że jest rok ufoków, dodatkowo chyba wychodzę z dołka, to stwierdziłam, że pora zmierzyć się ze smokiem, parkowaniem i dostępnymi rozwiązaniami.
Krosno nie wchodzi w grę.
Ramka za duża. Hm. A może tak... podejść z innej strony? I założyłam na malutką ramkę, q-snap 15 cm. I wiecie co? DZIAŁA!! Nadmiar zawinięty i spięty spinkami do włosów typu "żabka", a sama przestrzeń robocza nieduża i nade wszystko WYGODNA. Mogę trzymać w dłoni, mogę opierać o biurko i doskonale się wyszywa.
Pierwsze próby parkowania wypadły pomyślnie, pewnie dlatego, że nie było od razu konfetti, tylko tak trochę przekładania..
Chciałabym też bardzo serdecznie podziękować Joasi z bloga "Kalio haftuje" za świetne tutoriale o parkowaniu, oraz Karolinie z "Wyszywanka" za pokazanie jej doświadczeń z parkowaniem, oraz, że do parkowania można podejść na luzie.
A poza tym to ja nie robię kwadratami 10x10, tylko kolorami do momentów "trudnych", czyli takich, gdzie już nitki zaczynają się plątać. Szczególnie, jeśli ma się 2 sąsiadujące odcienie, np. coś takiego:
Tutaj brakuje jeszcze znaczka "/" - mulina nr 718. Wierzcie mi, ton różnicy do 917 :/
Jak widać na schemacie, zaczyna się robić nieco problematycznie... niby tu jeden krzyżyk w lewo, tu jeden w prawo, ale łatanie takich dziur nie jest łatwe...
Teraz kilka roboczych zasad, które sobie opracowałam do tej pory:
1) ile się da, po kolorze, parkowanie dopiero przy problemach,
2) parkowanie raczej w pionie (ewentualnie po lekkim skosie), chyba, że
3) jeśli występuje gdzieś samotny krzyżyk, lub parkowanie w pionie oznacza, że muszę zrobić nową nitkę dla jednego krzyżyka, to robię parkowanie w poziomie ("przeplatankę")
4) nie robię długich parkowań - staram się zamknąć w maksymalnie 6-7 krzyżykach.
I oczywiście zasada "0" przy parkowaniu - ZAWSZE PARKUJ W TEJ DZIURCE, OD KTÓREJ ZACZYNASZ ROBIENIE KRZYŻYKA. Czyli u mnie lewa dolna.
No to sobie zaczęłam (z góry przepraszam za jakość zdjęć, mam trochę problemów technicznych z uwagi na wielkość i konieczność balansowania między macro a zoomem):
Powyżej są zaczęte choinki, a ten półkrzyżyk niżej to pierwsze od lewej słoneczko z 4 wiersza (na schemacie zaznaczone już w całości na żółto) - jest zaparkowane w tym samym wierszu, ponieważ w tym rzędzie jest "przeplatanka" - słoneczko, choinka, słoneczko, choinka. A nie opłaca mi się zaczynać nowej nitki dla jednego krzyżyka - drugiego słoneczka w tym wierszu.
Tutaj mamy zrobiony pierwszy rządek choinek i nitkę zaparkowaną w 2. rzędzie z zostawieniem miejsca na klejnociki.
Właśnie robię krzyżyk przy klejnociku - ten moment będzie pokazany i wyjaśniony z lepszą fotką trochę dalej - jak widać wychodzę z nitką w dziurce, gdzie jest zaparkowana nitka z choinek. W takiej sytuacji nitkę wcześniej zaparkowaną trzymam naprężoną i odsuniętą w inną stronę (zazwyczaj na górę), tak, żeby nitka, której aktualnie używam (tu: od klejnocików) nie zaczepiła mi pod spodem tej zaparkowanej.
Klejnociki w następnym wierszu "zaczynały", dlatego też od razu je wyszyłam i zaparkowałam zgodnie ze schematem - 2 wiersze niżej.
Dla przypomnienia:
Czyli w tej chwili mamy:
choinki zrobione w 1. rzędzie i zaparkowane w 2.
klejnociki zrobione w 2. i 3. rzędzie oraz zaparkowane w 5.
Lecimy dalej:
Na tym zdjęciu mam zrobione "zero" tudzież owal w pierwszym rzędzie obok choinek. Zaparkowałam w odpowiednim miejscu i zaczęłam robić choinki z 2. wiersza. Tutaj ładnie widać to, o czym pisałam wyżej - przy robieniu krzyżyka przez dziurkę z zaparkowaną nitką, należy zaparkowaną mieć naciągniętą i odsuniętą - wtedy krzyżyki ładnie się ułożą.
Tutaj kończymy 2. rządek krzyżykiem dla zera i parkujemy go w 3.wierszu. Jeśli zastanawiacie się, dlaczego nie robię od razu "/" - to proste. "/" w pierwszych 4 rzędach bez problemu da się od razu wyszyć w całości, jako "plama" koloru.
3. wiersz to proste wyszycie choinek i zer i zaparkowanie ich w odpowiednich miejscach.
A teraz skomplikowany kawałek:
Przeplatanka.
Przy parkowaniu w poziomie ważne jest, żeby trzymać nitkę naprężoną - powiedziałabym, że nawet ważniejsze, niż jak mamy parkowanie w pionie. Tu jest pokazane, jak trzymam nitkę od zaparkowanego słoneczka i robię półkrzyżyk PIERWSZEJ OD LEWEJ CHOINKI, którą następnie ZAPARKUJĘ W POZIOMIE.
4. wiersz - słoneczko (półkrzyżyk), choinka (półkrzyżyk), słoneczko (zaparkowane w poziomie, czyli nitką od półkrzyżyka z tego samego wiersza), choinka (zaparkowana w poziomie, czyli nitką od półkrzyżyka z tego samego wiersza), zero (zaparkowane, mało problematyczne).
A dalej zrobiłam tak:
Ponieważ w 5. rzędzie jako pierwszy symbol jest choinka, muszę tam dotrzeć z nitką. Zatem robię krzyżyk w ZAPARKOWANEJ, OSTATNIEJ CHOINCE i PARKUJĘ nitkę w miejscu do zrobienia pełnego krzyżyka w PIERWSZEJ choince. Trochę skomplikowane (pewnie przekombinowałam ;P ) - generalnie jak robiłam półkrzyżyki, to teraz wracamy z krzyżykami.
Następnie zrobiłam pełny krzyżyk OSTATNIEJ choinki (najbardziej na prawo), wróciłam z nitką do pierwszej, zrobiłam krzyżyk i zaparkowałam niżej.
Wracanie z krzyżykiem było w takiej kolejności:
Pewnie mogłabym od razu machnąć obie choinki, ale jakoś tak mi wyszło ;) Nie twierdzę, że dobrze :D W każdym razie zdecydowanie nie lubię parkowania w poziomie.
Efekt końcowy wygląda tak:
Mamy zrobione pierwsze 4 rzędy, piąty jest prosty - 1x słoneczko i zaparkowanie w 6. rzędzie, klejnociki, które się kończą, 1x choinka i zaparkowanie w 6., podobnie z zerem.
Tyle udało mi się wywalczyć przez luty:
To jest zasłona, dlatego łatwo się robi (póki co) - z lewej strony doszłam do połowy kartki, z prawej u góry na całą szerokość kartki.
Czy już mówiłam, że mam małą ramkę? ;) Oto ile zajmuje szerokość 1 strony wzoru HEAD na płótnie 27":
Taak, aż 7,5 cm Oo
Życzcie mi powodzenia, bo mam jeszcze kilka HEADów w zapasie, poza tym wypadało by jednak zrobić jakiegoś innego ufoka czy dwa.. I mieć więcej czasu na smoka :P